„Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...”

„Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...”

Drodzy Goście!

Na blogu znajdują się zdjęcia łyżeczek z mojej prywatnej kolekcji, które zostały „zaczerpnięte” w różnych miejscach świata i w różnych okolicznościach – tak przeze mnie, jak i przez wielu licznych Ofiarodawców. Łyżeczkodawców ;-))

Z biegiem lat, z biegiem dni... wiele z tych historii – nie zapisywanych (o zgrozo!) na bieżąco – się zatraciło. Jeśli ktoś z oglądających cokolwiek wie o pochodzeniu którejkolwiek łyżeczki, być może był jej ofiarodawcą, właścicielem etc. ... – może – a nawet ma moralne prawo i obowiązek! – przekazać mi informacje niezbędne do odtworzenia ostatnich jej chwil nim do mnie trafiła. Wiele z nich ma ciekawe historie, więc pomóżcie mi je skompletować, a ja je zachowam pieczołowicie „na wieczną rzeczy pamiątkę” a także zamieszczę w opisie pod zdjęciami.
Magdo, nareszcie będziesz ze mnie dumna!
ps. czasami będą pojawiać się tu też moje filiżanki i inne osobliwości.

niedziela, 27 listopada 2011

013. "Wyginam śmiało ciało..."

I wciąż się nie powtarzają! :)
Nawet jak już się wydaje, że oto trafiła się druga identyczna i przerwała ciąg niepowtarzalności, to szczegóły mówią co innego! :) wystarczy porównać trzecie i czwarte zdjęcie (w szczególności płatki dużego kwiatka, choć nie tylko).









środa, 9 listopada 2011

Lampa z masy perłowej








I znowu - Targi Staroci i Osobliwości Jelenia Góra wrzesień 2011.


Osobliwe jest też to, że podobną kupiłam parę lat temu lampę wiszącą, też z masy perłowej i też na Targu Staroci, tyle że wrocławskim (na Niskich Łąkach jeszcze wówczas). Teraz mam przepiękny komplet. Jest jeszcze piękniejsza gdy świeci (te pierwsze zdjęcia). 
Ponieważ to był ostatni moj zakup na Targach, juz o dość późnej porze, gdy wystawcy powoli zabierali się do pakowania by sie porozjeżdzac w różne strony świata - wynegocjowana przeze mnie cena również była piękna! :)