„Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...”
„Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...”
Drodzy Goście!
Na blogu znajdują się zdjęcia łyżeczek z mojej prywatnej kolekcji, które zostały „zaczerpnięte” w różnych miejscach świata i w różnych okolicznościach – tak przeze mnie, jak i przez wielu licznych Ofiarodawców. Łyżeczkodawców ;-))
Z biegiem lat, z biegiem dni... wiele z tych historii – nie zapisywanych (o zgrozo!) na bieżąco – się zatraciło. Jeśli ktoś z oglądających cokolwiek wie o pochodzeniu którejkolwiek łyżeczki, być może był jej ofiarodawcą, właścicielem etc. ... – może – a nawet ma moralne prawo i obowiązek! – przekazać mi informacje niezbędne do odtworzenia ostatnich jej chwil nim do mnie trafiła. Wiele z nich ma ciekawe historie, więc pomóżcie mi je skompletować, a ja je zachowam pieczołowicie „na wieczną rzeczy pamiątkę” a także zamieszczę w opisie pod zdjęciami.
Magdo, nareszcie będziesz ze mnie dumna!
ps. czasami będą pojawiać się tu też moje filiżanki i inne osobliwości.
piekny jest, taki subtelny, nie moge wywnioskowac po proporcjach, czy to kieliszek do nalewki, czy tez do wina?
OdpowiedzUsuńdo nalewki. Spojrz na to zdjecie gdzie sa dwie butelki i kieliszek, to powinno ulatwic. Bowiem ta zielona najwieksza butelka jest po winie, zwyklej wielkosci. W rzeczywistosci przy niej ten kieliszek jest naprawde malutki, jeszcze mniejszy niz to sie wydaje z proporcji na zdjeciu (bo dodatkowo "powiekszylo" go umieszczenie na pierwszym planie). Jest taki slodki :)
OdpowiedzUsuńteraz wszystko jasne :). Juz wczesniej kombinowalam z butelkami, ale nie wiedzialam czy zielona jest gigantyczna, czy niebieska niewielka :))
OdpowiedzUsuń