„Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...”

„Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...”

Drodzy Goście!

Na blogu znajdują się zdjęcia łyżeczek z mojej prywatnej kolekcji, które zostały „zaczerpnięte” w różnych miejscach świata i w różnych okolicznościach – tak przeze mnie, jak i przez wielu licznych Ofiarodawców. Łyżeczkodawców ;-))

Z biegiem lat, z biegiem dni... wiele z tych historii – nie zapisywanych (o zgrozo!) na bieżąco – się zatraciło. Jeśli ktoś z oglądających cokolwiek wie o pochodzeniu którejkolwiek łyżeczki, być może był jej ofiarodawcą, właścicielem etc. ... – może – a nawet ma moralne prawo i obowiązek! – przekazać mi informacje niezbędne do odtworzenia ostatnich jej chwil nim do mnie trafiła. Wiele z nich ma ciekawe historie, więc pomóżcie mi je skompletować, a ja je zachowam pieczołowicie „na wieczną rzeczy pamiątkę” a także zamieszczę w opisie pod zdjęciami.
Magdo, nareszcie będziesz ze mnie dumna!
ps. czasami będą pojawiać się tu też moje filiżanki i inne osobliwości.

niedziela, 4 marca 2012

015. Łyżeczka w sznureczkach

















Posted by Picasa
Skąd się wzięła? Od Oli. A ściślej od Kolegi Oli, niejakiego Calabrese. Dowiedzial się o mojej manii i kiedyś przesłał jej tę łyżeczkę z prośbą o przekazanie do mojej kolekcji. Jeszcze raz wielkie dzięki Wam obojgu! :)
Kiedy? Dawno dawno temu, kiedy mieszkalam jeszcze na Godlewskiego (zaraz po Tyrmanda), a Ola mieszkała za ścianą. Fajne to byly czasy. Jakies 8 lat temu, moze 9.
PS. ponieważ przyszła już do mnie w tych sznureczkach i koraliczkach, to nie mialam jakoś serca jej rozbierać, więc jej nie używam, tylko tak "w oryginale" przechowuję, i wciąż cieszę oczy moje.

3 komentarze:

  1. No doczekała się baba, bo dziad to nie wiem ;))
    Pięknie ją "zdjęłaś", zdjęcia z tym żółtym sznureczkiem są jakieś takie .... sama nie wiem, wciągające :)
    Wiesz? Jakoś wyobrażałam sobie, że to z szuflady jakieś starej babci, a nie przystojnego Calabrese'a ;))) Jednak ciesze sie, ze mogłam ja zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. a Ty... ładnie to ujęłaś... "wciągające"... w te sznureczki :)

    OdpowiedzUsuń